Klucz

Tommy Gun

Nierównym krokiem, bez szyku

Marszruta była im zwadą

W tłumionym nicości krzyku

Sunęli do El Dorado

 

Stanęli spocząć na chwilę

Schwyconą w drodze ukradkiem

A żeby nie zostać w tyle

Wirować pragnęli statkiem

 

Życiem przez palce płynęli

Raz bryzą, nieraz burzami

A żagli nie widząc bieli

Zostali galernikami

 

W porcie z Odysem pospołu

Pili w malignie skąpani

Mówił: Nie trzeba mozołu

Lecz dla was nie ma przystani

 

Kluczem lecieli znad morza

Gdzie ptaków błękitnych chmara

Nad sobą, w mętnych przestworzach

Dostrzegli pióro Ikara

 

On spadał w mroczność rozwartą

Oni ku blasku się pięli

On krzyczał: Warto jest, warto!

A oni kluczem lecieli

 

U kresu będąc, z przestworzy

Kluczem sfrunęli gromadą

Niestety klucz nie otworzył

Przegniłych bram El Dorado

Tommy Gun
Tommy Gun
Wiersz · 9 kwietnia 2008
anonim
  • anonim
    Urughai

    Zawarł się we mnie lekkim klimatem smutku...........lecz jest parę potknięć rytmiki...........i rym elementarzowy - co nie znaczy, że z tytułu klimatu nie może być..........Serdecznie Pozdrawiam!

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    opowieść w stylu jak to u Ciebie szantowym . a ja lubie tak wsłuchać sie w tą opowieść . jest w tym magia jakaś i nastrój tajemny . rymy w kilku momentach nazbyt proste, ale pewnie i nie o tą jakość rymów tutaj pewnie najbardziej idzie .

    · Zgłoś · 16 lat
  • Tommy Gun
    to stary tekst, do którego mam sentyment, bo od tego tekstu coś tam w moim pisaniu się zmieniło. Możliwe, że są niedociągnięcia, ale jak jeszcze działa - to fajnie. Pozdrawiam

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    tajemna
    "jest w tym magia jakaś i nastrój tajemny"
    oj jest jest... ;)

    · Zgłoś · 16 lat