miałam oczy piękne
po mamusi
zacieniłam je dla ludzi
miałam nogi silne
po tatusiu
uszczupliłam całkiem zwinnie
miałam wszystko czego
chcieć nie chciałam
seans wspomnień ścięłam do sekundy
język gibki myśli szybkie
nic co było nie zachwyca
bańką z kąpieli
przeszłość się rozmydliła
już tylko osad sarkazmem spływa
uszczuplone całkiem zwinnie.
bo teraz nieco się rytm zatraca :)
jak to trudno zrobić... i jak to ułatwia życie ;-)
Wiersz jak dla mnie najlepszy z chyba... czterech czy pięciu Twoich ostatnich :)