... to moje miasto którego
nie chciałbym omijać
zobaczysz jeszcze zobaczysz
podobno fruwanie nie boli wystarczy zasypiać w tym
samym momencie albo przeglądać się w kawałkach szkła
wtedy wszystko wydaje się być takie niewinne
spójrz naprawdę potrafię
kiwać główką czy też zamknąć się na parę spustów
pamiętasz charlsa znów wpadł pod samochód
ma chłodną skórę i coraz więcej ziemi
jeszcze ta jego kobieta z kilkoma fałdami tłuszczu jak dwa
pocałunki artysty robiącego zdjęcia ostatnio powtarzała że była
żoną pilota że w czterdziestym czwartym
na skraju kwadratu i plamka
później już tylko przerwa cisza i nikogo
zwłaszcza gdy są rzeczy ważniejsze
na wszelki wypadek
Generalnie wiersz z tych dobrych, co się chce czytać. Przynajmniej mi się spodobał. Tak na 5