bohomaz

Marek Dunat

 

bohomaz


nie maluj nigdy nocą
źle tworzy się przy blasku świec
płomienie spalą skrzydła motyli
i spadną
na kartki lepkie od farb
przerażone do śmierci
wpatrywać się będą
w twoje
błyszczące wierszem
oczy

nie buduj więcej przy księżycu
rankiem i tak
pozamiatać musisz
owady z pustych ram





Anathema62 2008

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 12 głosów
Marek Dunat
Marek Dunat
Wiersz · 17 kwietnia 2008
anonim
  • Marek Dunat
    ładnie znaczy :) dzięki.

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • egzemplarz
    Ładne, choć z początku nie byłem pewien.

    P.S. Żeby nie urazić - w moim słowniku "ładne" znaczy, że bardzo mi się podoba ;).

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Andrzej Talarek
    Pod wpływem złych mysli niekoniecznie maluje się (lub pisze) złe obrazy. Czasmi wręcz odwrotnie. Ale wiersz mi się podoba, naprawdę.
    Pozdrawiam
    Andrzej Talarek

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Q
    A i otoż, proszę bardzo. Niech mi lekkim będzie powietrze, jak się powtórzę trochę. Wiersz wymagający, przede wszystkim zdolności kojarzenia.
    No i jako Mistrzyni Spapranego Zapisu, z niemalże otwartymi ustami (...!) podziwiam Twój, padre.

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • anonim
    zieloneciele
    no pewnie że groźne. aż owady upadają na karty. przerażone. jak ja zazwyczaj ;)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Marek Dunat
    cielaczku mój śliczny - co Tobie ? groźne?
    dziękuję Quistis. :)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • anonim
    zieloneciele
    kłamiesz. macki masz. dłuugie, groźne macki.
    ;)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Q
    Niech Ci zatem bedzie.
    Anathemo, Twoje paluszki sięgają
    głęboko.

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Marek Dunat
    ja nie mam mackóff :( paluszki mam :)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Q
    Dobre motywy, Twoje macki siegają głęboko. W sensie, do odbiorcy.
    Pozdrawiam!
    Qui.

    · Zgłoś · 16 lat temu
Usunięto 1 komentarz
Wszystkie komentarze