bohomaz
nie maluj nigdy nocą
źle tworzy się przy blasku świec
płomienie spalą skrzydła motyli
i spadną
na kartki lepkie od farb
przerażone do śmierci
wpatrywać się będą
w twoje
błyszczące wierszem
oczy
nie buduj więcej przy księżycu
rankiem i tak
pozamiatać musisz
owady z pustych ram
Anathema62 2008
P.S. Żeby nie urazić - w moim słowniku "ładne" znaczy, że bardzo mi się podoba ;).
Pozdrawiam
Andrzej Talarek
No i jako Mistrzyni Spapranego Zapisu, z niemalże otwartymi ustami (...!) podziwiam Twój, padre.
dziękuję Quistis. :)
;)
Anathemo, Twoje paluszki sięgają
głęboko.
Pozdrawiam!
Qui.