Takim jakim byłeś

Fansted

Ujrzała Cię takim jakim byłeś
nie takim jak mówili inni
nie tym co w sobie latami kryłeś
by oni nie czuli się winni
Na Nią czekałeś, na Jej spojrzenie
w głąb serca Twego, w głąb Twej duszy
a Ona tłukąc lustro na kamieniu
sprawiła że świat się poruszył
Dla Ciebie były to piękne chwile
bo kochał Cię ktoś mocniej niż strach
i kwitły nadzieji złote żonkile
i miałeś Ją w swoich cudownych snach
Lecz Ona odeszła już po roku
zabrała Ją Twa radość wielka
dziś siedzisz znowu w głuchym półmroku
przepita łzami toczy się butelka

98 X 19
Fansted
Fansted
Wiersz · 24 października 2000
anonim