nie depcze się śnieguliczek zimą ptaki nie mają co jeść
nauczyłam się karmić nowonarodzone króliczki
lgnące do ciepłego mleka brać do rąk
rozcieraniem wypędzać śmierć z maleńkich ciałek
każdy człowiek ma jednakowe prawo do życia
kirkut wydawał się nierealny
jak szorstkość łagodnych łuków
i cienie w załomach hebrajskich liter
najwspanialszą z bogiń olimpijskich była Atena
zbyt szybko Graves zastąpił Parandowskiego
z biciem serca pod zmiętą koszulą
pokątnie odkrywałam proporcje greckich rzeźb
kultura odróżnia człowieka od zwierzęcia
ciemna sukienka szelest biletów
preludium Beethovena Czajkowskiego Mozarta
wstępem klątw Lady Makbet i wyznań Selmy Lagerlof
jeszcze słowo a będzie krew po ścianach sikać
raz za razem
każdego dnia sprawdzam jak wiele udało się zmieścić
między płaczem a przyspieszonym oddechem
była strasznie niegrzeczna! hihi
wiersz lepszy od poprzedniego. A zaglądnij do niego, coś napisałem :)