... ta chrypa niczym brzęczenie
chrabąszcza
że sześćdziesiąte i ściska za gardło że kiedyś
wydrążone w ścianach przez te szukanie bliskich
albo spisywanie dat takie to szczęście
podobnie kilka lat później
jak przedmiot który pada i znów przenikanie
wtedy najgorzej bywa z wątrobą i z sercem
czasami jeszcze te dźwięki albo pęknięcia
taki tam taniec z wróblami
że kładzie cieniem
na bliznach