moja niesenność (wiersz)
graszyka
no tak zapomniałam o tym dzięki :)
czekając na zbawienie wędruję po lesie
wącham kwiatki i przytulam się do drzew
tworząc kształty nazywam po swojemu
nadając im barwy najchętniej w odcieniu zieleni
trzymam w ręku notes
mój ołówek zakreśla
pewne obszary przyzwoitości
poza które nie może przekroczyć
a język przymarza
do zimnej szyby
obserwuję biało- czarne zdjęcie dziewczynki
ubranej w czerwoną sukienkę i żółte buciki
szare liście opadają
zsypuje się śnieg
robi się zimno
ta moja niesenność
zamknięta w obrotach drzwi nieskończonych
niczego sobie+
2 głosy
Usunięto 1 komentarz
przysłano:
19 kwietnia 2008
(historia)
przysłał
graszyka –
19 kwietnia 2008, 14:52
autoryzował
Marek Dunat –
19 kwietnia 2008, 18:50
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
poza które nie może
granic przekroczyć
--- cóż to za stylistyka dziwna? czy nie mogłaś tego napisać np. w 8 wersach i 2 strofkach ? czy 9 w trzech ? po co ta enteroza?