2007-04-17
…to, co odchodzi nigdy nie powróci już takie samo…
poczekaj
zdmuchnę tylko biały kosmyk
z czarnych powiek
na puchu położę zwiędłą wiązankę
oplecioną brudnym welonem
w modlitewnej pozie
ciężko wypowiadane słowa
zadźwięczą spadając na kamienie
pod nogami objętej pary
z uśmiechem patrzącej
na martwą gołębicę
w kałuży własnego życia
słone krople zmywają
trupio blady makijaż
znacząc ścieżkę żałobnikom
niosącym muślinowy kir
przykryje zimne usta
dość dobry wiersz i tak myślę, że chyba przypadł mi do gustu :)
Pozdrawiam!
Ale się nie czepiam.
hahah cieszy mnie Twoja opinia zatem;)
ew
to nie ziewaj;/ już nie chciałem eskalacji trupizmu.dzięki jednak.
Anathema
daj mi wykładnie na temat "dopełniaczowych"pleas.
to starszy utwór.Dzięki jedna za szczere chęci.
może jakieś wcześniejsze wspomnienia i klimaty muzyczne obudziły się na chwilę?:)
Anatchema
no wykładnia dająca dużo do wiadomości;/ jakże ubogich w moim wykonaniu;/