zamknij w dłoniach moją małość
występki jawne co pokazują twarz
brewiarzem grzechu nie zasłonię
nie mam już siły wstać
czernieje dotknięta ręką antychrysta
całokształtem przewin jednostajny trucht
bez świadomości umiera psyche
kolią piekła nie pięknieje świat
pęknięty sznur
a może podzielić całosc?.. jakoś