omen

Latte

 

zamknij w dłoniach moją małość
występki jawne co pokazują twarz
brewiarzem grzechu nie zasłonię
nie mam już siły wstać

 

czernieje dotknięta ręką antychrysta
całokształtem przewin jednostajny trucht
bez świadomości umiera psyche
kolią piekła nie pięknieje świat

pęknięty sznur

Latte
Latte
Wiersz · 23 kwietnia 2008
anonim
  • Grzesiek z nick-ąd
    ten rym na końcu... jakos tak... dziwnie w resztę się nie wtula...
    a może podzielić całosc?.. jakoś

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marcin Sierszyński
    Oj jaki symboliczny tekst. Taki lubię. Mogę sie zatrzymać i zastanowić.

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    Bragi
    Do mnie trafia, mnie sie podoba ;-)

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    Bragi
    chociaż po kolejnym czytaniu, taka jedna mała korekta mi się nasuwa... w drugim wersie drugiej zmieniłbym przewinień na przewin obcinając jedną sylabę. ale to tylko taka mała sugestia ;-)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Latte
    Dzięki Bragi faktycznie lepiej;)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    mhm :)

    · Zgłoś · 16 lat