zacznijmy od nazw i oswajania dni

osipp

... legendy ludzie i parapety

 

w sumie i tak rozejdzie się po kościach jak sens

oddany za kawałek cudzego wystarczy wyśnić

te porzucone albo ugryźć się

 

we własny język

 

dobrze jest wtedy wyjść naprzeciw poczuć smak

chłodu i brak światła aż zacznie tracić na ważności

jeszcze te wieczorne podchody i kilka

 

dyndających słońc

 

widziane przez małe okrągłe dziurki

nic że taka tam widoczność że niesie się dalej

 

drżeniem między

 

palcami

osipp
osipp
Wiersz · 25 kwietnia 2008
anonim
  • Marcin Sierszyński
    Coś w nim jest.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    hmmm. no jest . nie staram się nawet odczytać przesłania autora. symbolika jednak zawarta w tekście i skojarzenia jakie sie nasuwają pozwalaja przypuszczać ,że to wiersz opisowy dla szczególnego przeżycia we dwoje :) ( ładnie to powiedziałem ? ) . zapis według mnie spoko, a klimat jaki mi sie stworzył tego ślicznego niedzielnego poranka po przeczytaniu - też w porządku . dlatego idzie dalej.

    · Zgłoś · 16 lat