miłość
przerzucam z ręki do ręki
jak gorący ziemniak
parzy
a na palcach pozostawia
wielkie bąble
czasem
nieco ostygłą biorę do ust
zapach
mami i zachęca
żeby w ustach pozostawić
smak popiołu
potem znów sycę głód
okruchami
cudzego
szczęścia
Inko .. ja zapadłam się pod tym bąblem ze smakiem popiołu.
Ja gwiazdki tu żądam dla wiersza tego! Słyszą?!
wiersz całkiem dobry, ale jak dla mnie nie aż czerwony. Jednak Inko, jak będziesz takie postępy robić, to będziesz miała cały gwiazdozbiór czerwieni :)
pozdrawiam!
Będę broniła tego wiersza wbrew wszystkim i koniec kropka!
czuję :-)
popieram!
reda ;)