nienauczony milczeć
zrównoważonym krzykiem
wyssałem z matki wilczej
śmietankę z arszenikiem
rozganiam musze spędy
komarom dmucham w skrzydła
choć jajka prosto z grzędy
to jajecznica zbrzydła
wciąż profanuję kawę
w porankach nazbyt wczesnych
i chyba nie ma sprawy
jest tylko ojciec chrzestny
są jego niedopusty
które na straty spiszę
milczeniem złotoustym
nienauczony krzyczeć
nie pasuje mi strofa
wciąż profanuję kawę
w porankach nazbyt wczesnych
i chyba nie ma sprawy
jest tylko ojciec chrzestny
wiersz z treścią :)
i ojciec chrzestny jako synonim hierarchii
:)
:(