aromat rozliczeń (wiersz)
Grzesiek z nick-ąd
"by poczuć smak twój muszę cię przeżuć"
nienauczony milczeć
zrównoważonym krzykiem
wyssałem z matki wilczej
śmietankę z arszenikiem
rozganiam musze spędy
komarom dmucham w skrzydła
choć jajka prosto z grzędy
to jajecznica zbrzydła
wciąż profanuję kawę
w porankach nazbyt wczesnych
i chyba nie ma sprawy
jest tylko ojciec chrzestny
są jego niedopusty
które na straty spiszę
milczeniem złotoustym
nienauczony krzyczeć
dobry
7 głosów
przysłano:
26 kwietnia 2008
(historia)
przysłał
Grzesiek z nick-ąd –
26 kwietnia 2008, 16:06
autoryzował
estel –
27 kwietnia 2008, 15:20
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
nie pasuje mi strofa
wciąż profanuję kawę
w porankach nazbyt wczesnych
i chyba nie ma sprawy
jest tylko ojciec chrzestny
wiersz z treścią :)
i ojciec chrzestny jako synonim hierarchii
:)
:(
lepiej czytasz moje mazidełka ode mnie:)
jeśli tak to jeszcze z ojcem muszę pogadać:P
Nieprzegadany, treściwy.
bardzo pozytywnie się skojarzyło :)