spowiedź

graszyka

 

znam drogę do konfesjonału
nie musisz mnie zaprowadzać
sama trafię

nie mam nastroju na rozmowę
pracę moją dobrze wykonuję
dziś taniec
jutro profanacja
ziarno w dłoni obracasz
niby karuzela uczuć

a jednak wszystkie z nas to dziwki

podejdę do konfesjonału
porozmawiam z sumieniem
tylko ja sprawuje nad nim władzę
potem

zajrzę do tabernakulum
wyjmę hostie milczenia twego
i wypiję kielich z winem

. . .

nie chcę z szat być obdzierana
nie chcę tak jak ty pić kielicha z żółcią
nie chce już tańczyć
i być wyklętą przez bluźnierców

kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień
nikt nie rzucił
ja też

Oceń ten tekst
graszyka
graszyka
Wiersz · 27 kwietnia 2008
anonim
  • Marek Dunat
    reportażowa próba. poezja zabita opisem.

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • anonim
    Michał Zły Miś
    słuchaj, jak dla mnie zbyt dosłownie napisane. Temat OK, ale co do całości nie jestem przekonany.

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Grzesiek z nick-ąd

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • graszyka
    racja, przemyślę

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Grzesiek z nick-ąd
    puenta niestety skopana.. ale reszta.. jest nad czym przysiąść:)))

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Grzesiek z nick-ąd
    znam drogę do konfesjonału
    nie musisz prowadzić
    trafię

    itp itd:))
    pozbyłbym sie kilku nic nie wnoszących słów które i tak łatwo znaleźć miedzy wierszami

    · Zgłoś · 16 lat temu