można by mówić o objawieniu proroków
wtedy życie najlepiej wycharknąć morzem
aż do stygnięcia ławic
zwłaszcza kiedy wychodzi z wielu
albo znikąd niczym usychanie jordanu
jeszcze to wydzieranie skrzeli
że wypełnia że wszystko
nadaje się do przemyślenia jak smak
galicyjskiej brzytwy
a przecież wystarczy sięgać gwiazd
bez dotykania
podłogi