palec (być)
mogę być krzesłem skrzypieć pod ciężarem
jestestwa z perspektywy kieszeni spranych dżinsów
albo łóżkiem poddańczo uginać się strefami
pozwolić na fanaberię rozgrzewania zimnych stóp
fotelem bujanym może z ażurową plecionką
takim z giętego drzewa by ukołysać tęsknotę
niewysłowioną
dlaczego więc
bywam zapachem gotowanej kapusty zbyt przykrym
otwarte okna na oścież pozwolą szybciej zapomnieć
czasem niewygodnym butem okazyjnie nabytym promocyjna
cena gwarancją jakości dałeś się nabrać jak inni
drzazgą wbitą w palec zlokalizowaną pod skórą głęboko
ropą podeszłam pod skalpel nie mam wyjścia -
musisz amputować
nie zabiło, nie zachwyciło, ale też nie uraziło.
czyli więc całkowicie umiarkowanie do mnie trafiłaś. Pozdrawiam,
M.
lustrzanie