palec (być)

Anna Nawrocka

 

palec (być)

 

 

mogę być krzesłem skrzypieć pod ciężarem
jestestwa z perspektywy kieszeni spranych dżinsów

albo łóżkiem poddańczo uginać się strefami
pozwolić na fanaberię rozgrzewania zimnych stóp

fotelem bujanym może z ażurową plecionką
takim z giętego drzewa by ukołysać tęsknotę

niewysłowioną


dlaczego więc


bywam zapachem gotowanej kapusty zbyt przykrym
otwarte okna na oścież pozwolą szybciej zapomnieć

czasem niewygodnym butem okazyjnie nabytym promocyjna
cena gwarancją jakości dałeś się nabrać jak inni

drzazgą wbitą w palec zlokalizowaną pod skórą głęboko
ropą podeszłam pod skalpel nie mam wyjścia -

musisz amputować

Anna Nawrocka
Anna Nawrocka
Wiersz · 30 kwietnia 2008
anonim
  • Marcin Sierszyński
    O tak. Tutaj weszłaś na wyżyny. Ładne porównania.

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    Michał Zły Miś
    ''nie mam wyjścia musisz amputować'' - przeszkadza trochę ta zmiana osób. Kolejny Twój wiersz, pod którym najlepszym komentarzem odzwierciedlającym moje odczucia po przeczytaniu będzie:
    nie zabiło, nie zachwyciło, ale też nie uraziło.
    czyli więc całkowicie umiarkowanie do mnie trafiłaś. Pozdrawiam,
    M.

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    tajemna
    Dziś do mnie trafia jak mało co...

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    pierwsze cztery wersy zdecydowanie przesmarowane, przekombinowane. dalej coraz lepiej . kulminacyjna ropa i następująca po niej amputacja obrzydliwie piekne.

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    smarek (s od super)
    choroba jakoś tak za długo do tej amputacji się czyta. miniaturkę z tego zrobić i byłoby fajnie.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Anna Nawrocka
    wyłażą ze mnie zapęda organizatorskie, że tak to ujmę, równoważnie ma byĆ ;)
    lustrzanie

    · Zgłoś · 16 lat