pociąg
fizycznie rzecz ujmując dwa rozgrzane ciała
nieznośna lepkość bytu
upał
twarzą w twarz dyskretnie zapatrzeni skupiają mięśnie
na udawaniu obojętności śledząc ruch w szybie
podświadomie zwilżyła usta
galopuje w przyszłość zakładając
na głowę biały wianek upleciony
z setki stokrotek
zaciskając palce chwycił cugle
wyobraźni bawiąc się pasmami
brązowych włosów zadurzył się
tonąc w zielonej trawie oczu
ona
za rączkę prowadzi dzieci
chłopca i dziewczynkę
mają oczy po ojcu
uśmiech po matce
on
posadził drzewo pod domem
syn przytrzymał łopatę
jest taki dzielny
a jaki mądry (po dziadkach)
...
pisk przegrzanych hamulców
pociąg stanął
poderwali ciała z plastikowych ławek
zbierając bagaże pogubili marzenia
w wagonie podmiejskiej kolejki
Hmm.. a ten fragment coś mi przypomina:
"podświadomie zwilżyła usta
galopuje w przyszłość zakładając
na głowę biały wianek upleciony
z setki stokrotek"
Podróże byłyby niemiłosiernie nudne, gdyby nie wyobraźnia.
Pozdrawiam,
M.
pozdrawiam,
n.