wirowanie

Anna Nawrocka

 

 

 

 

 

pokroiłam w kostkę mglisty poranek
kiedy w kapciach idąc do łazienki
przecierałeś zaspane krótką nocą oczy
z kuchni kuszę świeżo zmieloną kawą

na tarce utarłam tabliczkę czekolady
słodkich wiórków góra nieba sięga
rozkoszy posmakiem na podniebieniu
wskazuję drogę dla niecierpliwego języka

rozbijam skorupkę o brzeg filiżanki
oddzielam fakty od mitów o ptasiej grypie
mruga żółtą plamką  drżąc  półpłynny środek

skrępowany świadomością wokół własnej osi

 

wirowania... a jednak kręci się!


prąd płynie wartkim strumieniem po plecach
przeciągasz dłonią meszek na karku

wita usta miętą pachnące niecierpliwy szept
zagłuszam słowa niechętnie odrywjąc dłonie

,,,

 


usiądź proszę nakryłam na dwoje

tu masz kawę nie słodziłam kochanie
wiem... wiem późno wczoraj wróciłam

mogłam zadzwonić widzisz nie pomyślałam
dzisiaj możemy pójść na spacer

wtedy porozmawiamy

jedz już jedz proszę bo wystygnie

 

omlet czekoladowy

 

 

 

 

Anna Nawrocka
Anna Nawrocka
Wiersz · 2 maja 2008
anonim
  • anonim
    hayde
    "a jednak kręci się!" - a jednak ziemia się kręci i wszystko idzie dalej

    · Zgłoś · 16 lat
  • Anna Nawrocka
    kręci się... a jednak!

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    smarek (s od super)
    opisówka szara - nic nie wnosi szczególnego

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    zieloneciele
    "pokroiłam w kostkę mglisty poranek"- to zrobiło na mnie wrażenie. tylko to.
    reszta mnie zagadała na śmierć prawie. w każdym razie do ziewania.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    przykro mi nancy . cos Ty mi spadasz z wysokiego konia . flaki z olejem - nic się nie dzieje.

    · Zgłoś · 16 lat