Andrzej Stechnij* pisze, że nie wyobraża sobie
młodości bez jabola. dobrze się składa, szczególnie
teraz: ja, stojący pod tym wiaduktem. tak, tak,
dni zaczynają się powtarzać i wszystko dzieje się
po raz drugi, np. dzisiaj: pełna wiosna, gawrony
lecą trochę niżej. jakie brewerie! na starówce taniej
wata cukrowa. wszystko takie klarowne, muszki
zaczynają nas gryźć coraz częściej. na placu
za hospicjum ludzi jak u młyna. przyjechał
cyrk.
_____________________
* poeta, krytyk literacki
muszki
Keront
Keront
Wiersz
·
2 maja 2008
pozdrawiam
Pozdrawiam,
M.
się mi niezmiernie podoba. wiersz. klimat niezwykły. z tymi muszkami, z tą watą. dla mnie do wracania.