Pożądanie
Przychodzi znienacka jak cygańska muzyka
Z przestrzeni minionych dni załomów pamięci
Młode kobiety widzi zakręcone w tańcu
Na skraju świętych gajów w lubieżności faunów
Falują w zapomnieniu nakazów biblijnych
W uniesieniu wzlatują nad kamienie białe
W proporcjach swych klasyczne w prostocie pogańskie
Gesty mówiące więcej od słów zawstydzonych
Wszystkie zmysły obnażam odrzucam zasłonę
Mej siostry hipokryzji wykutej w marmurze
By w marmur wpić swe palce wyczuć jego ciepło
I choćby dotknąć cienia zamilkłej rozkoszy
Niech krzyczą stary satyr w winorośli splotach
Upity małą czarą skwaśniałego wina
Dorodne grona piersi nabrzmiałe ramiona
Otwarte nie dla ciebie uda zaciśnięte
Są obietnice spełnień należy im wierzyć
Pieszczoty niech przychodzą mięciutko jak koty
Bezdomne nuty czyjejś wyrwane rozkoszy
Niech wciąż się układają w jasną serenadę
strasznie to wszystko komplikujesz:((( przegadujesz..
wszystkie rzeczowniki oprzymiotnikowane.... wiem ,rozumiem że chcesz opowiedzieć wszystko dokładnie ale jakos mnie to nie przekonuje... oby tylko mnie
Pozdrawiam
Andrzej Talarek
a opinie subiektywne zawsze będą..