... zanim zgasną i tak dzielą ich morza
dużo mówił o wyjściu że nie sposób wyrzucić
takie tam zwijanie map po których wraca
czucie
od kiedy puściły szwy plącze palce we włosach
obok blaszanego bębenka właśnie tak nagle
że zapomina zapytać
czy wszystko można pojąć albo pisać
trudno wtedy rozpoznać po głosie to jedyny
sposób na poprawianie imion
i przechodzi
w małe cynowe guziki
Nie rozumiem.
Pozdrawiam
Andrzej Talarek