z kroniki języków które gotowe

osipp

... wiesz co to był wietnam nie wiesz

to kurwa nic nie wiesz

 

cudze albo parę hendrixów

że zazwyczaj męczy odchodzeniem bez słowa

sny zawsze kończą się tam gdzie kończą się parapety

 

aż po mijanie i draśnięcie traw

 

są rzeczy które trzeba było poznać

niczym kiedyś dżinsy z dwóch kawałków błękitu

i ten sam smak

 

gwiazd w pokruszonych ustach

 

jeszcze tylko pacierz w wydychanym

powietrzu czerwonym

 

jak czereśnie

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
osipp
osipp
Wiersz · 10 maja 2008
anonim
  • Marek Dunat
    jeśli prosi to zmienia postać rzeczy . wtedy mozna przymknąć oko nawet na słuszność . ;)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • estel
    słusznie. proszę. :)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Marek Dunat
    oj stary przystopuj. zobaczysz- wyjdziesz na tym słuchaniu jak ktoś tam na mydle w płynie .

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • osipp
    ok... zawsze się słucham kobiet :) Dziękuję.

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • ew
    poprawisz, czy puszczamy jak jest? Bo puścić na pierwszą koniecznie trzeba.

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Marcin Sierszyński
    A dla mnie dalej te wersy za bardzo rozstrzelane, ale przyłapałem się na tym, iż coraz mniej mnie to mierzi : )
    Popieram Estel w poprawie wersu. Lepiej się czyta.

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • estel
    o konsekwencję w jednym miejscu aż się prosi:
    "sny zawsze się kończą tam gdzie kończą się parapety" - kończą się ... kończą się. co Ty na to?
    lubię te Twoje wiersze. lubię być w ten sposób zatrzymywana przez poezję. jeszcze trochę i Twój styl będzie można w środku nocy wybudzonym rozpoznać.

    · Zgłoś · 16 lat temu