codziennie ubywa mnie chwilami
wciągniętym dymem
zamyśleniem nie jest
zamkniętym oknem
dnem kieliszka
przestał być kryształowy
bezcelowością czynów
bohaterów z pierwszych stron
wczorajszych gazet
umarłam
bez tkliwych pożegnań
śpieszmy się* ja nie zdążyłam
*ks. J.Twardowski
dzisiaj kojarzy mi się z Poświatowską.
Chociaż mądrze prawi ew, puenta zatrzymuje i ma coś konkretnego do przekazania.
Widać - może trafiać.
a czyny i tak bezcelowe:(