zamkniemy tam te pomyłki
oczyszczając zadymioną atmosferę dna
spadanie nie bolało
zamuleniem oderwanie od pierwotnych instynktów tęsknienia
wracaniem trzeźwym na tory naszego krzyża
z trudem dźwiganych błędów
odpoczniemy na parkowej ławce
zadumaniem minionych chwil
dziś
i jakos ulzyło:)
też tam(te) nie do końca mi leżały może teraz będzie lepiej.
przepraszam, czytam już chyba piąty raz i...nie rozumiem tego wiersza. widać nie na moje pojmowanie w dniu dzisiejszym...