Oda 14 księga pierwsza - swobodna parafraza
O navis, referent In mare te novi
Nie pozwól, by cię jakaś fala niosła
Na pełne morze, w sinych wód zamęcie.
Lepiej tu w porcie, odłożywszy wiosła,
Zostań okręcie!
Wszak brak ci żagli, a i maszt się chwieje,
Maszt afrykańskim wiatrem skołatany,
Spróchniałe belki i trzeszczące reje
Wśród morskiej piany.
A kiedy fale nadejdą wzburzone,
Tylko do Boga pacierze ci wznosić.
Choć byłeś pięknym, twe życie spełnione
O spokój prosi.
Bo gdy żeglarze ufać ci przestali,
Nie uspokoisz burz minioną sławą.
Dziś bać się musisz każdej większej fali,
Boś jej zabawą.
To, o czym dawniej nie myślałem wcale,
Teraz mi troską. Usłuchaj mej rady,
Nie płyń samotnie, tam gdzie szumią fale
I lśnią Cyklady.
I tak nie zmierzysz , jak głębokie morze
I jak wysokie niebo ponad nami.
Nie zrobisz tego, czego nikt nie może.
Więc stój w przystani.
Bo nieba wszystkie tak samo tajemne
Dla ludzi, ptaków i starych okrętów.
Więc zostań w domu. Noce tu mniej ciemne
I brak otmętów.
Andrzej Talarek