nie polecimy jutro do Tokio.
lekko porzucam na oparciu krzesła
myśli o tobie, odklejam z kopert
papierowe usta głośne pustką, o której
pan Issa* powiedziałby że jest suchym kokonem.
motyl odfrunął jakby zniechęcił się bezbarwną wonią,
utonąłeś w nienasyceniu zgrany do cna
z życia dławiąc się próżnym mieć.
Janis* głosem o smaku gorzkiej czekolady
próbuje rozpuścić we mnie przekonanie,
że dobrodusznie różowe palce bosych stóp Buddy,
chroniczna bezsenność
wyznaczą mi drogę.
jestem tu i nie mam złudzeń.
czuję -
jesteś dalej niż księżyc spijający rosę
z porcelanowej bladości kwiatów wiśni.
dziękuję :)
dzięki Vojti :))
Twoja krytyka dla `samej krytyki`, wyszukiwanie dziury w całym - to do mnie nie przemawia.
wybacz krytykę o!boska :)
pozdrawiam.
aha! i jeszcze prośba. czy mogę otrzymywać przynajmniej dwie opinie od opiekunów poezji, nim mój tekst trafi do śmietnika albo na pierwszą stronę?
"lekko porzucam na oparciu krzesła
myśli o tobie, odklejam z kopert
papierowe usta głośne pustką"
oraz
"utonąłeś w nienasyceniu zgrany do cna
z życia dławiąc się próżnym mieć.
Janis* głosem o smaku gorzkiej czekolady
próbuje rozpuścić we mnie przekonanie"
Potrafisz namalować słowami porcelanową Japonię a w niej małą(?) białą duszę :) Wydaje mi się on inny od pozostałych Twoich, które czytałam. Nie oznacza to, że gorszy. Wręcz odwrotnie :))
aczkolwiek należę do ludzi "starej daty", pewnie dla Ciebie jestem `wapniakiem` - stąd moje upodobanie w korzystaniu z rodzimego słownictwa oznaczającego euforyczną radość i ukontentowanie, np. `genialnie, rewelacyjnie, bosko!` :D
pozdrawiam sirocco i serdeczne dzięki :))
tajemna, uwielbiam, kiedy czytelnik tak smakuje treść, że `czuje` niemal na języku, na podniebieniu smak słów. dziękuję Ci, że w ten sposób podchodzisz do tekstów. wszystkich. bez wyjątku :)
Pozdrawiam