wariacje moje

Grzesiek z nick-ąd

gdy sam na końcu świata
zamknięty między poematy
z duszą kupioną od wariata
drapię do kości me stygmaty

banalnie palę papierosy
kawę roztrząsam któryś raz
od snu poukładane włosy
dawno straciły hardość psa

słodycz wyławiam z cukierniczki
wierząc że jeszcze miewa smak
nadzieja spływa na policzki
a może raczej to jej brak

w paproć uśmiecham się niemrawo
dziś ją podleję bo już czas
zaszalejemy bijąc brawo
wierząc że łatwo minie kac

gdy sam na koniec świata
zamknę się między cztery wiersze
dusze odkupię od wariata
jakby to wszystko było piersze

Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz · 24 maja 2008
anonim
  • ew
    Płynie tekst, jak zawsze u Ciebie. Wkręciłeś w wersy wariata, potęgowy, i chyba tym wariatem zaciekawiasz najbardziej. I wiesz co jeszcze? Od kilku wierszy wiersze wkładasz w wiersze i to mnie zniewala.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marcin Sierszyński
    A ja właśnie tak nie lubię, jak to zapętliła sobie ew.

    Mimo wszystko wiersz się podoba. Ale unikaj monotematyczności!

    · Zgłoś · 16 lat
  • Grzesiek z nick-ąd
    uwierz mi że mało który wariat jest monotematyczny:D:D:

    · Zgłoś · 16 lat