Zakazany owoc

Weronisia

  

Jej oczy

Niczym dwie czarne perły

Spoczywające na samym dnie oceanu

Moich zdrożnych myśli

Jej usta

Słodkie jak miód

A ja spijam z nich słowa

Kiedy się porusza

Nie dotyka nawet ziemi

Przyciągając wzrok

Na wyżynach jej kobiecości

Falujące z każdym ruchem

Owoce pożądania

Okryte dla przyzwoitości

A pod łukiem bioder

Spełnienie się skrywa

Zakazany owoc który zerwać bym chciała

Ciemną nocą

Weronisia
Weronisia
Wiersz · 25 maja 2008
anonim
  • Marcin Sierszyński
    Zdajesz sobie sprawę, ile tu banalnych wersów?

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    czy zalezy na krytyce i podpowiedziach co zmienic? jesli tak napisz to . slabiutki tekst , pelen wyswiechtanych metafor rodem z pamietnika nastolatki . nie mozemy go puscic.

    · Zgłoś · 16 lat