salami z Pegaza (od jutra w Twoim markecie)

Kuba Nowakowski

oni dziś nie chcą pięknych mitów
inaczej sobie tłumaczą życie
i to czego w nim zrozumieć nie mogą
kikuty po skrzydłach
już mi sierścią obrosły
ma się czego uchwycić
krwiopijca
gdy mnie dosiada
a robi to boleśnie
z przekleństwem na ustach
i siecze mnie od razu w bok
krzycząc: nie ma cudów!
więc
z pełnym łez wytrzeszczem
ruszam
ale nie dogonię już źrebięctwa
co w chmurach zostało

Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski
Wiersz · 25 maja 2008
anonim
  • anonim
    hayde
    może jestem już senna, ale końcówka przy czytaniu trochę mi się rozmyła. przecinki - strasznie niekonsekwentnie, poprawić ;)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Kuba Nowakowski
    piszę przy otwartym oknie, przecinki wiatr rozwiewa

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marcin Sierszyński
    To poprawić.
    I, do diaska, czemuś nas nie częstował taką poezją na początku? Tylko musieliśmy Ci odrzucać te teksty?

    Tytuł zachęca do czytania, intrygujący. Dobry tekst z jasnym przekazem.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    nie porywa, ale i nie powala. ot taki sobie poprawny. jednak i ja postep dostrzegam. interpunkcja nadal rozwiana. nie lepiej bylo sie jej pozbyc?

    · Zgłoś · 16 lat
  • Kuba Nowakowski
    spróbuję poprawic przecinki

    · Zgłoś · 16 lat
  • Kuba Nowakowski
    jeszce do hayde: końcówka Ci się rozmyła? Chciałbym to zobaczyć! :)) Ale zgadzam się, niełatwo jest wiersz dobrze zakończyć, tak by całość przypieczętować, co juz zauważył kiedys prof. Mejbaum: "Czym jest puenta - Czy nie jest golasem
    Co na pogrzebie macha kutasem?" Nie każdego stać na taki striptiz. Buzia

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    hayde
    Dzisiaj już się tak nie rozmywa, chociaż nie daje mega kopa :P ale tekst ciekawy :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    Panienka z okienka
    aj, aj, aj, ciągle skrzydła, anioły, na tym nie da się polecieć, tyle razy to już było.
    reszta mniej banalnie, poprawnie, ale do mnie jakoś nie dociera.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Andrzej Talarek
    Mam wrażenie, że obu nam daleko do źrebięctwa, które nadal buja w chmurach, ale przecież spadnie z nich szybko. Bo ochłap na obiad ważniejszy jest dla rodziny niż wydumany wiersz. Ale niech się bujają, tzn niech sobie bujają, a my, w futrach , popatrzymy z pobłażliwością. Bardzo mi się podoba Twój wiersz.
    Pozdrawiam Andrzej Talarek

    · Zgłoś · 16 lat
  • Karol Ketzer
    za anathemą

    · Zgłoś · 16 lat