Maria Magdalena

Pani Ziela

  

Rankiem z lustra
patrzą na mnie roziskrzone
oczy jawnogrzesznicy
Maria Magdalena
zaczesuje włosy w kucyk

gwar ulic
zagłuszy szelest ciał
w brudnej pościeli

dzień powszedni
błogosławieństwo zapomnienia

moje szare ciało
mój błysk w oku

przyjdź gdy się przepoczwarzę!

Pani Ziela
Pani Ziela
Wiersz · 27 maja 2008
anonim