...

[a]cza

głupia baletnica z drewna

nigdy nie wiedziała kto nią zakręcił od początku

do końca była ślepa

 

była za inna by przy niej byli

przymknęła więc oczy na ich grzechy

schowała swój wstyd do kieliszka i sprzedała go

dnia szóstego

 

dni było wiele a ona

zimna butelką chłodziła duszę

czekała aż ktoś rzuci

kamień który wyrwie ją z odrętwienia

 

wiedziała że tkwi tu gdzie miłość jest

zbyt krótka

świadoma błędu szeptała:

od powietrza głodu ognia

i prostytucji

wybaw mnie Panie

[a]cza
[a]cza
Wiersz · 27 maja 2008
anonim
  • anonim
    zieloneciele
    jest kilka bardzo fajnych fragmentow.
    np. trzy pierwsze wersy i trzy ostatnie- super.

    "marionetka losu" sie mi bardzo nie podoba.tak samo jak i tu:"napęczniałą łzami wirującą w cierpieniu"


    "to w niej małe dziecko oczy pokryło plasteliną
    zlepiło rzęsy i nie mogło płakać
    zawsze mówiła że sama
    i na koniec nie było ludzi
    nie trzeba było wilków
    wystarczyły mrówki"-"- ten fragment tekstu jest dla mnie bardzo chaotyczny i nie do konca zrozumialy.

    moim zdaniem jest tu materiał na bardzo ciekawy wiersz. jeśli nad tym popracować i przemyśleć.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marcin Sierszyński
    Zamotane. Nie da się odratować.

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    złymiś
    da się, da. Są momenty, jak to cielak rzekł, ale zapis raczej do wymiany.

    głupia baletnica z drewna nigdy
    nie wiedziała kto nią zakręcił od początku
    do końca była ślepa niej małe dziecko
    oczy pokryło plasteliną zlepiło rzęsy i
    nie mogło płakać zawsze mówiła że sama

    na koniec nie było ludzi nie trzeba wilków
    wystarczyły mrówki napęczniałą łzami
    wirującą w cierpieniu zepchnęli tam
    gdzie miłość jest krótka marionetka losu
    spadając szeptała od powietrza
    głodu ognia i prostytucji -> to kursywą

    wybaw mnie Panie -> to może też, z tym że niekoniecznie.

    Pozdrawiam. I wiedz, że miś nie zawsze zły.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    w tej postaci iść nie może . masz czas do wieczora na poprawki. od Ciebie zależy co będzie dalej.

    · Zgłoś · 16 lat
  • ew
    a mnie się sens zgubił zupełnie przy
    "to w niej małe dziecko oczy pokryło plasteliną
    zlepiło rzęsy i nie mogło płakać"
    - to baletnica nie mogła płakać czy dziecko ?

    · Zgłoś · 16 lat
  • [a]cza
    miałam tyle szczęścia( a może i nieszczęścia): że komputer mi naprawili bo mogłam chociaż spróbować:)
    reanimowałam go...i pewnie guzik:)mam nadzieję że choć trochę lepiej jest.
    w sumie to jest nowy wiersz:]
    wam też tak ciężko szło?czy to tylko ja sie zapodziałam tam gdzie nie trzeba było?
    i mis nie strzelaj do mnie ale zapis chyba dalej klapa...chociaż ja sobie niestety innego nie wyobrażam.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marcin Sierszyński
    Ej, odratowany! Cud! : D

    Puszczam na pierwszą. Prawie inny wiersz i o niebo lepszy.

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    Panienka z okienka
    była za inna by przy niej byli
    przymknęła więc oczy na ich grzechy
    schowała swój wstyd do kieliszka i sprzedała go
    dnia szóstego

    fajnie. reszta jak dla mnie w granicach przeciętności, a zmieniłabym końcówkę, jak dla mnie i tak wiadomo, o co chodzi, a lepiej by brzmiało:

    wiedziała że tkwi tu gdzie miłość jest
    zbyt krótka
    (kursywa)od powietrza głodu ognia
    wybaw mnie Panie(koniec kursywy)

    długo już piszesz, czy pierwsze kroczki?
    pozdrawiam gorąco nową na wywrocie:)

    · Zgłoś · 16 lat
  • [a]cza
    zupełnie inaczej pisze się do szuflady a zupelnie inaczej gdy pokazuje się swoją pracę komuś kto sie zna choć troszkę;)tu się więcej nauczę:)ktoś mi pomoże dojść do sensownych wniosków :P
    cholernie się cieszę ze go uratowałam:))jakoś mi lepiej.czuję że coś tam jednak potrafię z siebie wykrzesać:)pozdrawiam;*

    · Zgłoś · 16 lat
  • szanta - Edyta Ślączka-Poskrobko

    · Zgłoś · 16 lat
Wszystkie komentarze