chwile wyszarpane z plastikowego kalendarza

Baśka

  

unosi powieki

fioletowe myśli wirują pod sufitem

zsunął się rozszczepiony włos

apogeum ikarowej wolności

 

nagle upada przerażona

wrzaskiem plastikowych okien

 

po(mimo)woli trzeba się z nimi stopić

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 5 głosów
Baśka
Baśka
Wiersz · 28 maja 2008
anonim
  • Baśka
    Dziękuję Panienko za wyróżnienie ;)
    również pozdrawiam serdecznie i witam :)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • anonim
    Panienka z okienka
    Tylu nowych ludzi na wywrocie, masz u mnie (z tego, co czytałam do tej pory) specjalne wyróżnienie wśród "świeżaków" ;]
    pozdrawiam serdecznie i witam:)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Baśka
    Nie tylko w kwestii wiersza Hayde ;)
    dziękuję wszystkim i pozdrawiam :))

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • anonim
    hayde
    i teraz Basia już wie, że w kwestii wierszy męża ma się nie słuchać :P

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Marek Dunat
    za panem A. miło się robi od motylich wierszy.

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Latte
    Bardzo Basiu się udało, i symbolika i okna świetne.

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Marcin Sierszyński
    Udało się : )
    Po zrozumieniu znaczenia koloru - nabiera tekst większej wartości. Aj : )

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Baśka
    chociaż raz mi się udało :P

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • anonim
    hayde
    fioletowa symbolika - a mówisz, że to ja cię gonię do słownika symboli ;)
    rozwrzeszczane okna się podobają :)

    · Zgłoś · 16 lat temu