mętne dni zabraniają klarownej myśli przetrwać i wzrastać
prozą skute oczy, zasypiają nie potrafią przestać
zimna jak stal, niedorzecznie ostra
fatalna struna wolności, pęka na zawsze, na chwile
myśl zaklęta w słowa, język umysłu
milionem jest głodnych spragnionych zmysłów
wydzielają czas w matematycznym szaleństwie
nieznani przybysze z niepokojącym pragnieniem
ręcznie spętani więzami braterstwa
wybrali kryształ poza ziemskim więzieniem
Znasz stolicę śląska "P........"? :) Stamtąd ślę pozdrowienia :))
"zimna jak stal, niedorzecznie ostra
fatalna struna wolności"
Jak dla mnie to i końcówka ratuje całość.
Serdeczne śląskie pozdrowienia:).
Pozdrawiam.
Literówka *chwilĘ