* * *
Otoczona włosami ulicy
tulę stopy w półbruku chodnika
Mój horyzont to dach kamienicy
twarze ludzi i zdarzeń połyka
Nie popłynę - miejską rzeką - na łąkę
nie zamieszkam w jej ciszy i trelu
nie pokocham całą duszą skowronka
co tak lata w górze bez celu
Zawsze w duszy przejedzie autobus
moje myśli czerwienią omota
w mur rozgrzany dłonie swe schronię
Ja - Twoja miejska tęsknota
Ładny wiersz. Puenta bardzo interesująca, tak samo jak cała trzecia strofa.
tylko wielkich liter nie lubię.
Co do dużych literek Zielone, to ja rzadko ich używam ale.....wiesz........ tu uznałam że są potrzebne, choć zgodzęsie,ze mogłoby byc takze samymi malymi:)
A co do czekania MArku- to czasem trzeba czekać aż autor z pracy wróci ;)