Julia zachorowała
w obliczu epidemii
muszącego się odbyć przedstawienia
kazali komuś kogoś znaleźć
a ja akurat szłam ulicą
i dali mi bukiet Julii
wcisnęli w szytą na miarę sukienkę
cóż
i dali mi bukiet Julii
wcisnęli w szytą na miarę sukienkę
cóż
była za bardzo jej
przedstawienie musi się odbyć
więc czekam aż mnie zawoła woźny
myślę o szybkim wypiciu kawy
myślę o szybkiej wizycie w toalecie
kurtyna wygląda obco z tej strony...
przedstawienie się chyba zaczęło
zaraz wkroczę kanciaście tanecznym krokiem
Julii bukiet został na spłuczce
kawa się sama rozlała trzęsły mi się ręce
źle się czuję w Julii sukience
sukienka Julii źle się czuje z kawą ze mną
ja w sukience kawa we mnie
kawa plama na sukience
i cisza
nade mną światło
nikt nie mówił że Julia nie była niemową
Julia miała dobrze wyglądać
więc czekam aż mnie zawoła woźny
myślę o szybkim wypiciu kawy
myślę o szybkiej wizycie w toalecie
kurtyna wygląda obco z tej strony...
przedstawienie się chyba zaczęło
zaraz wkroczę kanciaście tanecznym krokiem
Julii bukiet został na spłuczce
kawa się sama rozlała trzęsły mi się ręce
źle się czuję w Julii sukience
sukienka Julii źle się czuje z kawą ze mną
ja w sukience kawa we mnie
kawa plama na sukience
i cisza
nade mną światło
nikt nie mówił że Julia nie była niemową
Julia miała dobrze wyglądać
i cierpieć
"kazali komuś kogoś znaleźć" tu mi się to jakoś gryzie
"kawa plama na sukience" - może dać kawy plama?
"nade mna światło" - ogonek uciekł
co prawda motyw Julii już mi się przejadł we wszystkich przejawach artystycznych, ale na moje oko świetnie jest tu przedstawiony problem brania tego, czego się nie do końca chciało, przyszło nieoczekiwanie. tak odważnie się podszywa peelka po Julię i jej strach jakoś łapie po kostkach.
aha! jeszcze jedno mi się nasunęło, że może słowa Julia to trochę za dużo, chociaż wydaje mi się, że autorka celowo je nagromadziła.