jak na lekarstwo (wiersz)
pokrzywkaa
"przed gołym materacem wstyd"
nie chodzi mi o konkretne rysy
(metr osiemdziesiąt kobieciarz)
chcę tylko skórę z czekania wyleczyć
palce z językami spleść
tak ulepiona zdrętwieć chcę
zniewygodnieć czule i wiedzieć
nie musząc widzieć
że jesteś
na chwilę przed snem
dobry
1 głos
przysłano:
6 czerwca 2008
(historia)
przysłał
pokrzywkaa –
6 czerwca 2008, 13:16
autoryzował
Marek Dunat –
7 czerwca 2008, 22:50
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
''...skórę z czekania wyleczyć
palce... ''
można to przeczytać na dwa sposoby - wyleczyć skórę lub palce. To mi się podoba, sam tak lubię.
ja też tak lubię.
"nie chodzi mi o konkretne rysy
(metr osiemdziesiąt kobieciarz)
chcę tylko skórę z czekania wyleczyć"
i to:
"że jesteś
na chwilę przed snem"
na tak. nad resztą to ja proponuje pomyśleć, pokombinować i uchwycić się jakieś myśli. a materac to kojarzy mi się z "niebieskim" kieślowskiego, też był sobie pewnym symbolem ;)
"na chwilę przed snem
że jesteś
nie musząc widzieć
zniewygodnieć czule i wiedzieć
tak ulepiona zdrętwieć chcę
palce z językami spleść
chcę tylko skórę z czekania wyleczyć
(metr osiemdziesiąt kobieciarz)
nie chodzi mi o konkretne rysy"
Nie stracił na przekazie................przynajmniej dla mnie............Bardzo Serdecznie Pozdrawiam!