ta sztuka była najtrudniejszą - z ostatnich,
niby o niczym. bo czym specjalnym są banały popełniane w życiu
kolejnymi relacjami, podnoszącymi się wolniej niż upadały,
pijane trzymają się płotu, który ma opóźnić reakcję pędzących niechwiejnie win.
dręczących zajadle, bez wytchnienia.
przeznaczeniem, którego nikt nie chciał,
a przyszło. tak cicho.
przez chwilę było nawet przyjemnie ulec. tylko później.
po przebudzeniu z teatralnego przedstawienia, okazało się, że pomyliliśmy widowisko,
nie miało być nasze.
opiszą w poradniku jak spada życie po równi pochyłej.
nie będziemy prekursorami,
byli przed nami i po nas przyjdą, powielić te same błędy.
teraz patrzymy prawdzie w oczy. już czas
a wtedy ocenię z nieskrywaną przyjemnością:)
Popisałaś wyrazy, a wiersz gdzie?