***
wierzyć wieży potężnej
wierzyć wieżowcom
na szklanej kuli
wierzyć wierzbom
przydrożnym
co pochylają głowy
nad potokiem życia
tylko tym ostatnim
***
wierzyć wieży potężnej
wierzyć wieżowcom
na szklanej kuli
wierzyć wierzbom
przydrożnym
co pochylają głowy
nad potokiem życia
tylko tym ostatnim
***
wierzyć wieży potężnej
wierzyć wieżowcom
na szklanej kuli
wierzyć wierzbom
przydrożnym
co pochylają głowy
nad potokiem życia
tylko tym ostatnim
"co pochylają głowy
nad potokiem życia
tylko tym ostatnim"
to pasuje do całości jak pięść do nosa - przykro mi i.............Serdecznie Pozdrawiam!
wierzyć wieży potężnej
wierzyć wieżowcom
na szklanej kuli
wierzyć wierzbom
przydrożnym
- do tego momentu świetnie pojechałaś, ale nie udało Ci się wydobyć pointy, nie widzę jej i nie czytam, wiersz jest jak skórka bez jabłka w środku. Ja bym na Twoim miejscu, szanto, przemyślała końcówkę i wkleiła raz jeszcze
Wybaczcie jak tego nie widzicie, toście ślepi