* z cyklu Ćma
melancholijnie unosi się zwabiona
do środka ciepłem starej lampy jej
miękkim blaskiem co kusi i mami
hipnotycznie tańczy ostatni taniec życia
rozsiewając srebrny pył zarzuca grzywą
w takt jesiennej melodii
przyłącz się unieś do góry ramiona
tańcz ze mną, tańcz!
wirujemy ekstatycznie gubiąc rytm
z przeczuciem klęski w szeroko
otwartych oczach
spalam się powoli nieudolnie próbując
rozniecić ogień w zimny jesienny wieczór
jeżeli was zamęczyłam - pokornie proszę o zrozumienie, taką sobie zachciewajkę miałam trzy zamieścic kolejno...
ciepłem starej lampy
miękkiego blasku co kusi i mami hipnotycznie
tańczy ostatni taniec życia
rozsiewając srebrny pył zarzuca grzywą
w takt jesiennej melodii
przyłącz się unieś wznieś ramiona
tańcz ze mną
wirujemy ekstatycznie gubiąc rytm
z przeczuciem klęski w szeroko
otwartych oczach
spalam się powoli nieudolnie próbując
rozniecić ogień w zimny jesienny wieczór"
Wsadziłem paluchy - lecz jeżeli uraziłem to przepraszam....................ale w tej barwie jakoś do mnie dotarł.............Serdecznie Pozdrawiam!
"przyłącz się wznieś ramiona..............(w tym wersie)
tańcz ze mną
wirujemy ekstatycznie gubiąc rytm
z przeczuciem klęski w szeroko
otwartych oczach"
a tak poważnie , to tekst nie jest do odrzucenia w żadnym razie, poczepialiśmy się tylko troszkę :)
ostatni, ostatni (dotrzymuję słowa)
chronologicznie trzeci, ponieważ z perspektywy Ćmy... i tylko dlatego :D
ażesz, odrzucajcie - jeżeli taka wola Wasza... i piszcie, piszcie, piszcie!
co jest nie tak - otwartam na sugestie, uwagi i krytykę (konstruktywną)