zapiął się rok pod szyję
gwiazdami w dwóch kolorach
i jeszcze pisząc żyję
i jeszcze żyjąc konam
w grube konary dębu
zaklęte nie do wiary
wypluciem mlecznych zębów
nie jestem już za stary
tkam kosmykami włosów
niezwykłe scenariusze
na przekór darom losu
niczego już nie muszę
jeszcze mi tylko przysiąść
na rosy rannym chłodzie
rozsypać płatków tysiąc
i ciszą się urodzić
niezapominajki
Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz
·
10 czerwca 2008
Pozdrawiam
bosz....
a od odkrywania to kolumb był... a od metafor to z dala
tra-ta-ta-ta-ta...
tra-ta-ta-ta-ta...
tra-ta-ta-ta-ta...
tra-ta-ta-ta-ta...
p.s. wolisz pisać wierszyki na akord czy zostawić po sobie coś na teraz, potem, na zawsze ? pytam bo myślę że stać Cię na taki wybór
pozdrawiam
Jakoś tak się złożyło, że niektóre tratatata mamy już 3 tys. lat i trudno o nich zapomnieć. I na dodatek chętnie się do nich wraca.
I jeszcze coś: właśnie wiersz z rytmem i z rymem można łatiwej zapamiętać niż mowę trawę o niczym
Pozdrawiam