Przechodniu! zatrzymaj się na chwilę,
Przeczytaj napis na tej mogile.
Patrzysz ze zdziwieniem, a może ze zgrozą,
„Tu leży człowiek, który pisał poezją i prozą...”
Litery prawie zatarte, z ciemności kamieniem stopione.
Składasz je, czytasz imię, czy jest ci ono znajome?
Nie...na szczycie krzyż wyryty,
Myślisz chrześcijanin nieukryty.
„...jego wiersze mówiły miłością,
nienawiścią, Bogiem, zazdrością...”
Ty ich nie znasz, więc kto je czytał?
Kto nad nimi wzdychał, się nimi zachwycał?
„..,To jest exegi monumentum...”
Koniec?!
Ale tylko życia-momentu,
Jego myśl- życia świadectwo,
Przetrwa po wieki to jego jestectwo.
Tylko pytanie jedno zostanie...
Dlaczego pisał, a nieznane?
W tym morał jak z baśni,
Osnuty mgły siecią pajęczą:
Wiersze dla ich twórcy zapisane,
Przez nikogo nie czytane,
Zatrze siła czasu
i zostaną zapomniane.
1997