na zbyt ciasnych zwojach umysłu
układa się niewyspana nadmiarem
prostoty pewność wskazówek
nasze spotkania – choćby trzydniowe –
śmierdzą nadchodzącym krokiem
rewolwerowca rozstaniem
słychać nawet obowiązkowych ostróg
brzęk jak przesuwanie niechętne
niechcianych przedmiotów
kurz zbiera się na naszych nazbyt
racjonalnie wykalkulowanych losu
romantycznych przeciwnościach
na przykład: jeśli ty Anioł to ja
bardziej Stróż ty Anioł ja Pański
Pies Ogrodnika – – – – – – – – –
Bardzo dobry wiersz!
Dziękuję za komentarze...
Pozdrawiam!