ławki Szczecina
prawie wszystkie noszą moją pieczęć
chlubną i tę mniej
tłumy mnie mijały
z rzadka przystanął ktoś
ogłuszony szumem mojej krwi
przejęty czystą łzą
pośród smogu
magnes co jedną ręką przyciąga
a drugą odpycha
lgnęli do mnie głodni
choć nie miałem bułki
uciekali samotni
choć miałem dla nich
siebie
i zestarzałbym się na ławkach
a przynajmniej spowszedniał
gdybyś mnie nie wezwał
Kuba Nowakowski
Wiersz
·
16 czerwca 2008
-
Marek Dunatno widzisz pan . :) Ty to tak w kratkę . gdyby nie ort. to bym dał słupka. pewnie powiesz ,że to sie ręka omskła ;)
-
Marek Dunati jeszcze jedno - chodzi o poprawność sformułowania ,,przystał ,, . czy nie lepiej było ,, przystanął ,, ?
-
Kuba Nowakowskipoprawione
-
Marek Dunatczas na pana panie domnul.
-
Grzesiek z nick-ądja cię nie wezwę... iwiesz co? nie dziś!
-
Grzesiek z nick-ąddomn-lu mandiduuurze piodziwoim
-
Pani ZielaA mnie Pan dziś nie przekonał. Zbyt dosłownie jak dla mnie ;) Zdecydowanie najmocniejszy punkt to przedostatnia strofa ale ...To za mało...Pozdrawiam. A.
-
Grzesiek z nick-ądwróciłem... niech zdejmą czapki... przed krwią jesli nie ostatnią to ostateczną!