[od podłogi do nieba...] (wiersz)
Joe
nie wiem skąd te rymy - nie przepadam za nimi ale skoro już się rodzą to niech żyją i umierają śmiercią naturalną - ja ich uśmiercać nie będę
Od podłogi do nieba
jakieś cztery centymetry
ale to zależy
od rozmiaru buta
i płodności konsekwencji
Mniej doskonała niż trawa
ale bardziej niż zwykle
naciąga
młode ścięgna
umacza palec w Styksie
niechcący
i bardziej niechcący
bo mama uczyła powściągliwości
przysłano:
17 czerwca 2008
(historia)
przysłał
Joe –
17 czerwca 2008, 17:28
autoryzował
ew –
18 czerwca 2008, 18:46
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się