zbrodnia, kara.

fruźka

 

świst i zapiekł policzek gest pokorny przecież

zasłużyłam naiwnie wierząc że jestem poetką

 

osobisty dowód na istnienie przekleństwa sypią

się z ust wraz z modlitwą do podświadomości

zastygłe w uśmiechu już nieme całują na

 

dobranoc tylko z przyzwyczajenia

 

fruźka
fruźka
Wiersz · 22 czerwca 2008
anonim
  • anonim
    złymiś
    nie rozumiem po co kursywy?

    · Zgłoś · 16 lat
  • fruźka
    niechaj będzie więc bez.

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    złymiś
    wiesz co? nie jest rewelacyjnie, ale nie jest też źle. To przyzwyczajenie mi się nawet podoba. I popraw ''się''

    · Zgłoś · 16 lat
  • fruźka
    ok, dzięki

    · Zgłoś · 16 lat
  • estel
    "osobisty dowód na istnienie przekleństwa (...)" - fruźka, to dobre! Puenta - to samo. Modlitwa do podświadomości - trochę za dużo dosłowności. Ale jest nieźle, pniesz się w górę, strzelać powoli nie ma za co. :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • fruźka

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marcin Sierszyński
    Nie zawsze kara tam gdzie zbrodnia. Czyżby peelka zapadając w sen mówiła jak Adam Miałczyński na powitanie dnia? Bardzo dobry wiersz, fruźka.

    · Zgłoś · 16 lat
  • fruźka
    i jak tu się nie zmieszać. miś mówi, że niebardzo, Pan A, że bardzo dobrze.
    I co mam myśleć?
    "Czyżby peelka zapadając w sen mówiła jak Adam Miałczyński na powitanie dnia?"
    -otóż nie wiem bo zdaje się nie czytałam
    eh

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marcin Sierszyński
    "Dzień Świra". Nie będę cytował. Bo bardzo nieładnie : ).
    fruźko, różni ludzie różnie odbierają różne rzeczy : P

    · Zgłoś · 16 lat
  • fruźka
    ah. dobry ten film. może pora obejrzeć jeszcze raz skoro nie skojarzyłam.
    cieszyć się tylko, że komuś jednak się podoba ;)

    · Zgłoś · 16 lat
Wszystkie komentarze