samotność na dwie osoby

h00s

'Dotyk'

 

I zwiedzaliśmy nasz krajobraz.
Chodziliśmy po swoich twarzach
Palcami.
Jak ślepcy, którzy czegoś szukają.
Co znalazłam?
To czego nie mam już dzisiaj
Bo mój umysł
W tych tanich chwilach
Był tylko Twój
Wypełniały go krople
Substancji zakazanej

Ale nie był trwały.

 

 

'Mur'

 

Sami budujemy wielki mur między sobą

Codziennie dokładamy tylko cegły

I sklejamy je ciepłymi pożegnaniami

Gdy tuż za rogiem słychać głębokie westchnienie ulgi

Rano znów spotykamy się na budowie

I ciągle milczymy

Z szerokim uśmiechem układamy cegły

Coraz wyżej i wyżej do chmur

Stroje robocze przykrywają nasze serca

Tak powstają betonowe miasta

Od czasu do czasu nachodzą nas myśli

Że łatwo wykuć okienko w murze

I porozmawiać i pośmiać się i popatrzeć na siebie

Ale zaraz przybiega kierownik roboty

W skąpym wdzianku dla ciebie

I słodko szepcze ‘buduj, buduj’

A do mnie leci zaspany dziadek

I krzyczy ‘rusz się!’

A my grzecznie słuchamy i zamykamy drogę ucieczki

Cegłami sklejanymi pożegnaniami

 

 

'Przytulony do ściany'

 

Przytulony do ściany
Palcem rysuje wiersze

Przez suche od wódki gardło
Przebija kwiecista tapeta

On w ścianie widzi duszę
I jej poświęci kolejny wiersz
O który biją się tysiące

A wtedy tylko ona jedna chciała
Tylko ona oddała mu się do końca

Pokochali się kilkusłowną miłością

Już nie ma ani jego, ani tej od wiersza
Śmierć przyszła w kwiecistej tapecie
Jemu wmówiła, że chce nie istnieć
A jej zesłała kilofy i młoty

Wrócili do swoich domów
Tam, gdzie każde się zaczęło

On już zawsze będzie przytulony
A wiersze nie będą schodziły z ust

 

h00s
h00s
Wiersz · 26 czerwca 2008
anonim