Towarzyski Samotnik
i Gruboskórny Nadwrażliwiec
Na smyczy z psem
Pod rękę z mgłą
Omijają fałszywie ciepłe światła latarń
Nie widząc niczego
nad różnokolorową ciemność
Przesiąknięci przestrzenią
przeźroczyści z zamyślenia
Niewerbalny dialog z zapachem trawy
Łapią wiatr w kieszenie
upojne,nocne powietrze mrożące mózg
Łakomie przepisują na zwoje
kolor ziemi
Przelewają na kartkę pamięci
fakturę wilgotnego milczenia
by do poduszki tuż
przed snem zażyć ostatnią już
dawkę marzenia