1.Kochać:
Kochać... Mój ból...
Własny krzyż... Na nim sadystyczny król...
Codzienny krzyk... Salwa strzał perskich...
Twój wzrok... Balsam skrzydeł anielskich...
Czysty ból... Moich słów pełen kurz jakbym w ścianie kół...
2.Wpłynąłem:
Wpłynąłem na stare drogi, drogi wszystkich odcieni czerni, których nie widać, nie słychać.
Mam w moich snach więcej niż te krzewy suche, i wierzby które płaczą choć nie mają łez.
Więcej widzę i słyszę tylko gdy śpię, za dnia wszystkie odcienie czeki, wszystkie krzewy suche, wszystko płacze choć nie ma łez,
majestatyczne, wierne, zawsze uśmiechnięte kwiaty, piękne powinny zmazywać to co zwane jest samotnością.
Nie ma takich kwiatów ani żadnych innych dla mnie, które nie kuły by serca, z czarnych piór, ze skały, twardego jak gąbka.
Może kiedyś, wiatr łaskawy da mi nasiona kwiatu, który nie będzie kolejną dziura, tylko balsamem na moje rany.
Może... Ale gdzie go szukać, przecież on mnie nie znajdzie, szukam.
Wpłynąłem na stare drogi, drogi wszystkich odcieni czerni, których nie widać, nie słychać.
3.Usiądź proszę:
Chodź Usiądź proszę, tam gdzie chwile łzą nie zroszę.
Chodź, Ty i tak nie Podejdziesz, co z tego że chcę, i tak Ty o tym najlepiej nie Wiesz.
Każde Twoje spojrzenie, udręką mego serca i duszy cierpienie.
Jak mam powiedzieć że Ciebie kocham, i że to właśnie Ciebie szukam.
Noc przykrywam swoimi łzami, a dzień o Tobie myślami.
Siedzę na ubitej ziemi, na przeciw morza cieni.
I nie raz krwawią moje oczy, i po cichu ktoś kłomnie kroczy.
Wytrzyj krew pomóż mi, Przytul mnie z całych sił.
Jesteś tam, gdzie ta krew płynie cały czas.
PS.
Jeżeli te wiersze są słabe (mówiąc w prost do dupy) to po prostu mi o tym powiedzcie (taka mała proźba z mojej strony).