Literatura

bajka kulejąc bez nogi (wiersz)

Grzesiek z nick-ąd

w niewielkiej karczmie przydrożnej

gdzie często zagląda nikt

życzenia mieszkają pobożne

próbując za długo żyć

 

miewają czasem nadzieje

gapiąc się w okna bez dna

widząc jak życie szaleje

dmuchane przez ciepły wiatr

 

składają ręce w modlitwie

o miłość pomiędzy nogi

i jak mawiają niebrzydkie

a jednak trochę za drogie

 

więc umierają bezgłośnie

rodząc się na kamieniu

pewnie powrócą donośniej

w czyimś następnym wcieleniu

 

 

w niewielkim ludzkim istnieniu

gdzie często zagląda ktoś

zostaje po każdym marzeniu

ślad dotykania o włos

 

w karczemne zmieniają się słowa

pan ktoś i pani nikt

za bardzo ciąży im głowa

by byli więcej niż nic

 


fatalny 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
urughai
urughai 4 lipca 2008, 12:11
No ładnie.................ale dzisiaj bez przekonania.............Serdecznie Pozdrawiam!
ew
ew 4 lipca 2008, 12:22
Ładne niespełnienie napisałeś i tęsknotę za czymś czego nie ma, albo może za czymś co nie ma prawa bytu.
Warsztatowo jednak tym razem słabiej wyszło, no ale nikt zawsze nie pisze super.
mol
mol 4 lipca 2008, 14:09
Była w literaturze "panna nikt", a teraz jest już kobieta - "pani nikt". Ok. już jest.
No niebezpieczne deczko - pani nikt, pan ktoś, oboje jedno wielkie nic.
Tytuł - jak się uzasadnia do reszty - "bajka kulejąc bez nogi". Kuleje się gdy noga jest - nawet jako kikut uzupełniony o protezę, bowiem zupełnie bez nogi pozostają podskoki na tej, która jeszcze jest - tyle realnie. Ja rozumiem, że niby powinnam wyczytać coś na kształt - bajka o kulawym życiu przez [ gdzie bez jako przez] nogi - te nogi, ładne, zgrabne i powabne. No bywa - może potrzebne są takie schematyczne skojarzenia: kulawe życie, garbaty los, ślepe czy zezowate szczęście... Może, trudno mi narazie zająć stanowisko, bowiem czuję przesyt tego, że jako coś - wyjątkowo do bani - to najtrafniej, po najprostszej linii oporu, rzec - kulawo - i basta. Ale mamy takie skróty myślowe, nie da się zaprzeczyć, były i są, ich aktualność do użycia jest ponadczasowa.
Dokładnie użycie "kulejąc, pan ktoś, pani nikt, nic" - nie przekonały mnie do przekazu, to były dla mnie te słabsze punkty.
Piszesz na tyle dobrze, że i tym razem cała reszta skłania do tego, że wiersz jest. Plusem dla mnie są:
- użycie słowa karczma i odniesienie tego słowa potem do języka;
- odwaga pisania pokazana w trzeciej zwrotce oraz w końcowym wersie drugiej - tu widać wyraźnie, że nie cofasz się, nie woalujesz;
- powrót do słowa karczma - o takim miejscu już pisywano i można sobie poszukać utworów, porównać jak kiedyś ujmowano słowami to, co działo się w karczmach, z czym się koajrzyły karczmy, jakie to były miejsca, a jak to wygląda obecnie.
Pozdrawiam.
Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd 4 lipca 2008, 17:24
słowo bajka tłumaczy zamierzona prostote rymu.. ale ok.. rozumiem że to portal raczej nie dla dzieci:)
Marek Dunat
Marek Dunat 5 lipca 2008, 10:31
tym razem bez zachwytów . ale jeśli ktoś stwierdzi ,że nie powinno iść dalej głośno zawołał by napisał lepiej.
przysłano: 4 lipca 2008 (historia)

Inne teksty autora

piosenka przeufna
Grzesiek z nick-ąd
piosenka na każdą okazję
Grzesiek z nick-ąd
Makatka współwinna
Grzesiek z nick-ąd
piosenka na bezdechu
Grzesiek z nick-ąd
krótki wiersz do poprawki
Grzesiek z nick-ąd
wiersz dojrzewający
Grzesiek z nick-ąd
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca