***
wiesz, czego pragnę?
tak...?
być Twoją muzą dziś wieczorem..
a...
Taką muzą, jakie miewałaś onegdaj...
tak...?
tej nocy marsz na Twym ciele chcę odegrać...
....
zatańczyć kankana w Twym żywiole
przy świetle przygaszonym zmrużyć Ci powieki
a potem winem rozkoszy obudzić usta,
jak Cię budzono przed wiekiem
i wzrokiem rozebrać...
powoli,powoli, namiętnie
mówić dalej...?
...
nie mam odwagi....
mów proszę, słucham..
otworzyć Twe łono szampanem
szampanem?
może pocałunkiem, może pieszczotą...
- czym tylko zapragniesz ...
ale dziś wieczorem chcę być z Tobą..
i mówić Ci piękne słowa, kołysać Twe dłonie....
aż wzbiorą Ci piersi ochotą
aż zmysły stracą Twe skronie i
legniesz swym oddechem w mój oddech
i oddamy się sobie....
Ty mnie, a ja Tobie.....
pasje,wyznania i rozkosz strzelą jak z procy
tańcząc kankana w Twych ramionach,
raz jeden, gwałtownie
tu! teraz ! za chwilę! jeszcze tej nocy.....
i jeśli usłyszę błagania
i jeśli poczuję, że deszcz łez oczy mi przykrył....
to zapewne będą to moje własne
modlitwy
byś utopiła me Ciało wodospadem dotyków,
szaleństwem tańca, uścisków jak brzytwy
potokiem wartkim rytmicznych westchnień i krzyków
niech to będzie wodospad gorący i zimny,
który wznieca i gasi płomienie,
jak to robisz, kochana?
- nie wiem....
ale już robiłaś to wcześniej.....
i tak zrobisz tej nocy....
i wiele nocy po tej,,,,,,,
bo pragnę, bo kocham, bo omdlewam z pożądania
powoli,powoli, namiętnie....
TylkoTy, i Tylko ja...
Twój głos i Twoje ręce...
wina łyk i taniec i miłość przez noc
i grzech i opętanie......
i Twój śpiew, Toje Ciało i gest.....
Tej nocy zgubić pragnę wszystko
dla krzyków, dla szaleństwa i choroby
dla ust otwartych na wpół,
dla tańca w tem i z powrotem...
uchylić Ci uda, łono najcudniejszą z używek otworzyć
dla Ciebie błękitny aniele
w tę noc chcę umrzeć z rozkoszy